Anno 1404

Autor: Artur 'Vermin' Tojza

Anno 1404
W roku 1998 firma Sunflowers Interactive wypuściła na rynek bardzo interesującą grę ekonomiczną, Anno 1602: Tworzenie Nowego Świata. Cel rozgrywki był prosty – mając do dyspozycji statek flagowy z garstką surowców na pokładzie, mieliśmy zasiedlić wyspę, rozwinąć ją gospodarczo i społecznie oraz zdominować finansowo przeciwników. Tytuł spodobał się graczom, a gdy w roku 2002 powstała druga część i odniosła sukces, faktem stało się, że to nie koniec serii. Anno 1404 to już czwarta odsłona strategii, w której wcielamy się w zarządcę kolonii i sprytem oraz złotem staramy stać się magnatami Nowego Świata.


Kampania

W najnowszym Anno warstwa fabularna jest chyba najprzyjemniejsza ze wszystkich części serii. Dużo w niej dialogów, zadań pobocznych oraz różnorodnych postaci. Z początku pracujemy dla lorda, będącego kuzynem króla, ale szybko w rejony naszych działań trafia obleśny mnich, wysłannik samego kardynała Lucjusza. Duchowny ma za zadanie zebrać armię, która ruszy na świętą krucjatę przeciw Islamowi do Ziemi Świętej, my zaś musimy mu w tym pomóc poprzez zaopatrzenie jego wojsk. Oczywiście dla nas wojna z Orientem jest jak najbardziej nie na rękę, gdyż mamy tam podpisanych wiele traktatów handlowych.

Fabuła nie powala co prawda na kolana, jednak bardzo przyjemnie się ją odkrywa. Częste wstawki dialogowe i krótkie cut scenki mieszają się z dość sporą liczbą zadań pobocznych, co nadaje całości ciekawy charakter. Innymi słowy – nie nudzimy się. Zawsze jest coś do zrobienia: to musimy zaspokoić potrzeby naszych mieszkańców, założyć nową kolonię, rozwinąć jakąś gałąź ekonomii, wystrzegać się piratów czy podpisywać z nimi pakty. Mimo to rozgrywka jest spokojna i zasadniczo prosta, nie narzuca nam szaleńczego tempa. Mamy co prawda trochę zadań, które są ograniczone przedziałem czasowym, jednak i ten jest bardzo długi, co pozwala nam dalej ciągnąć spokojny tryb gry. Dzięki tym wszystkim zabiegom, kampania dla pojedynczego gracza jest dość długa oraz ciekawa, aczkolwiek niezależnie od poziomu trudności - prosta. W zasadzie wszystko zależy od umiejętnego zagospodarowania miejsca na wyspach, a wtedy nawet zaraza w połączeniu z pożarem i atakami piratów nie pokrzyżują nam planów.


Rozgrywka ciągła oraz wyzwania

Najwięcej zabawy w Anno zawsze oferowała rozgrywka ciągła oraz pojedyncze scenariusze, w których warunki zwycięstwa narzucone były z góry. Tym razem mamy obie te rzeczy i ich połączenie. Mianowicie podczas samodzielnego ustawiania parametrów rozgrywki możemy ustalić masę wartości, które charakteryzują stopień trudności gry, zobrazowany w formie paska u dołu ekranu. Jest pięć etapów tworzenia rozgrywki. Pierwszy to nasza konkurencja, czyli inni gracze, prowadzeni przez SI. Nie ma ich zbyt dużo, bo raptem dziewięciu, ale każdy z nich preferuje zupełnie odmienny styl gry, jak i przedstawia inny poziom trudności, my zaś możemy do jednej gry wrzucić maksymalnie trzech graczy. Należy pamiętać, że oprócz nich w rozgrywce zawsze uczestniczy Sułtan, Herszt Piratów i neutralny Lord, z którymi również możemy handlować, zawierać pakty czy spiskować przeciw sąsiadom. Tutaj też ustalamy siłę agresji piratów oraz początkowe warunki dyplomatyczne z innymi graczami. Etap drugi to ogólne ustawienia świata gry. Jest on bardzo istotny, gdyż warunkuje wielkość mapy, na której będziemy grać, ilość surowców naturalnych, żyzność gleb oraz częstotliwość występowania na wyspach budynków neutralnych, jak klasztory lub warownie.

Kolejny etap ustala warunki pogodowe oraz zdarzenia losowe. Możemy tu włączyć i wyłączyć takie czynniki jak zaraza, pożary, tornada czy burze piaskowe. Katastrofy te nie utrudniają jakoś mocno samej rozgrywki, gdyż nie wyrządzają wielu szkód, w zasadzie są nieznaczącym dodatkiem. Etap czwarty to ustalenie warunków początkowych rozgrywki. Ustalamy tutaj, ile będziemy mieli na starcie złota, surowców, punktów sławy i tak dalej. Innymi słowy, z czym zaczniemy zabawę. Ostatnim etapem są warunki zwycięstwa, a tych jest naprawdę dużo. Od zebrania konkretnej ilości złota, przez ilość wykonanych zadań, na wzniesieniu legendarnych budowli skończywszy. Jeśli chcemy, aby gra nigdy się nie skończyła, wystarczy nie włączać żadnych opcji, w innym przypadku, rozgrywka zakończy się po spełnieniu przez jednego z graczy wszystkich warunków zwycięstwa.

Gracze mają też możliwość tworzenia własnych scenariuszy i zapisywania w ten sposób wygenerowanych map. Będą one przypisane do naszego konta i jeśli ktoś zaopatrzyłby się w dodatek Anno 1404: Wenecja to automatycznie przesłane do internetu i udostępnione innym graczom. Każda z takich map ma swój numer identyfikacyjny, więc jeśli ktoś chciałby zagrać na niej od nowa, to musi go wpisać. Jednak manewr ten jest nieco chybiony, gdyż w serii Anno frajda polegała na tym, że każdą rozgrywkę toczyliśmy na zupełnie nowej mapie.


Złoto, traktaty i towary

W grze możemy zawrzeć pakty oraz traktaty handlowe z wszystkimi graczami, zarówno konkurencją, jak i niezależnymi postaciami. Należy jednak pamiętać, że nasze poczynania będą miały wpływ na stosunki dyplomatyczne z tymi osobami. Tak więc, jeśli zawrzemy sojusz z piratami, to inni gracze odpowiednio na to zareagują, w zależności od ich zapatrywań na naszego sojusznika. Mogą więc nas potępić i zerwać sojusz albo wesprzeć w walce przeciw sąsiadowi.

Zawarte traktaty otwierają nam drogę nie tylko do nowych towarów, ale i usług oraz trofeów. Dwie ostatnie pozycje nabywamy za punkty sławy, które zdobywamy za wykonane zadania, przeprowadzone turnieje czy ogólny rozwój naszych koloni i gospodarki. Co zaś się tyczy samych usług i trofeów, to każde ma zupełnie różne funkcje. W przypadku pierwszych chodzi głównie o możliwości ulepszania pojedynczych statków, nabywania nasion nowych rodzajów upraw, rekrutowania specjalistów czy kupowania traktatów handlowych z wyspami Orientu. Trofea natomiast mają wpływ na całą naszą gospodarkę, flotę oraz naszych sąsiadów. Możemy tutaj zakupić ulepszenia grupowe dla statków, spowodować że dany sojusznik niezależny będzie nam sprzedawać towar dla wyższych klas społecznych czy też zwiększyć wydajność naszej gospodarki.

Wszystkie wspomniane wyżej czynniki uzupełniają się, tworząc na wykresie relacje z naszymi sąsiadami. Od tego natomiast zależy, ile i jak bardzo zyskowne dostaniemy zadania poboczne do wykonania. Są one zawsze ograniczone czynnikiem czasowym, najczęściej półgodzinnym, a dotyczą odszukania kogoś lub czegoś na wyspie, uratowania rozbitków, przywiezienia w określone miejsce konkretnych towarów czy zatrzymania wrogiego okrętu. Za wykonanie misji dostajemy punkty sławy oraz polepszamy reputację u sojuszników, a oprócz tego w ładowniach naszych magazynów może pojawić się trochę drogich towarów lub pokaźna skrzynia ze złotem.

Jak widać ekonomia jest tutaj bardzo szerokim pojęciem, ale opanowanie jej nie przysparza żadnych kłopotów. Kluczem do sukcesu jest najczęściej wykonywanie szybko powierzonych nam zleceń oraz utrzymywanie dodatniego bilansu z podatków w stosunku do kosztów. Wtedy nie ma możliwości przegrania gry, no chyba że ktoś wypowie nam wojnę, na którą nie będziemy gotowi.


Wojna jest kosztowna

Prowadzenie działań militarnych w Anno 1404 jest bardzo kosztowne i mocno osusza zarówno nasz skarbiec, jak i magazyny z zasobami. Już samo utrzymanie budowli obronnych pochłania niemało złota. Jeśli dodamy do tego utrzymanie oraz zaopatrzenie wojska w broń, jadło, napitek i żołd, to koszta sięgną kilkunastu tysięcy sztuk złota na turę. Wojnę w tej grze należy więc prowadzić z rozmysłem i jedynie w ostateczności. Możemy więc wykorzystać możliwości jakie dają nam postacie niezależne, takie jak piraci, i nasłać ich na któregoś z graczy lub po prostu nająć sabotażystów, umiejętnie paraliżujących manufakturę na wskazanej wyspie. Znacznie obniża to koszta, a skuteczność tego typu działań jest często wyższa od prowadzenia regularnych walk z wojskami sąsiada.


Zamorskie światy na ekranie

Pisałem już dużo o samej rozgrywce i tym co oferuje gra, teraz zaś skupię się na oprawie audiowizualnej. Na największą pochwałę zasługują same modele roślinności, budynków oraz terenów. Są dopracowane nawet w najmniejszym calu i bardzo przemyślane. Nie natrafiłem podczas gry na żadne wpadki w rodzaju znikania obiektów, przenikania ich przez siebie czy lewitujących statków. Sama grafika jest nieco cukierkowa, choć zdecydowanie nie tak przesłodzona jak w Settlers 7. Tutaj została ona bardziej stonowana pod kątem gabarytów postaci i obiektów, jednak nadal oszałamia paletą barw. Dzięki temu nie męczy oczu, mimo że stale emanuje tęczą kolorów. Dodajmy do tego, że świat w grze jest bardzo bujny w życie. Kolonie zapełnione są robotnikami i przedstawicielami różnych klas społecznych, po wodach mkną najróżniejsze statki, zaś zjawiska pogodowe nadają całości nuty realizmu. Warto dodać, że kilka opcji graficznych działa tylko i wyłącznie na DiretX 10. Są to realnie wyglądające elementy podwodne oraz poprawione tekstury roślinności. Miałem możliwość sprawdzenia tych szczegółów na innym komputerze i uczciwie przyznam, że Windows XP z Service Pack 3 i DiretX 9.0c w zupełności wystarczą. Nie warto wydawać pieniędzy na nowe oprogramowanie, gdyż w sumie te graficzne dodatki jakoś nie powalają, a jakość całości nie ulega większej poprawie.

Jeśli chodzi o udźwiękowienie, to w Anno 1404 jest ono rewelacyjne. Dystrybutor bardzo dobrze zrobił, dając wersję z polskimi napisami i zachowując oryginalny angielski dubbing. Aktorów dobrano świetnie i naprawdę idealnie dopasowali oni tonacje głosów do odgrywanych przez siebie postaci. Zważywszy, że zarówno w grze ciągłej, jak i kampanii, jest naprawdę dużo kwestii dialogowych, to mimowolnie zwraca się na ten element uwagę, więc tym bardziej cieszy jego dopracowane wykonanie. Kolejnym plusem są odgłosy otoczenia i sam soundtrack. Wypadają one świetnie, jednak już nie tak rewelacyjnie, jak to było w przypadku dubbingu postaci. Miałem odczucie jakby były one trochę za ciche.

Niestety, po tych wszystkich pochwałach muszę powiedzieć o pewnej wadzie – aktualizacjach. Jest ich ogrom, do tego instalują się długo, a same w sobie też sporo ważą. Niemniej bez nich gra nie będzie działać poprawnie, gdyż łatki poprawiają znacznie jakość modeli graficznych, dodają polskie tłumaczenie wypowiadanych przez postacie kwestii i naprawiają wiele drobnych błędów. Mimo to warto było przecierpieć półtorej godziny aktualizacji, aby móc podziwiać na ekranie morskie krajobrazy Nowego Świata oraz Orientu.


System medali i sklepik z dodatkami

Podczas gry w Anno 1404 będziemy zdobywać odznaczenia za wszelkiej maści osiągnięcia. Są one podzielone na kilkanaście kategorii, począwszy od kampanii, na scenariuszach kończąc. Pomysł jest o tyle ciekawie skonstruowany, że za każde osiągnięcie dostajemy garść klejnotów. Oczywiście im trudniejsze jest ono do zrealizowania, tym więcej świecidełek wpadnie nam do kieszeni. To samo tyczy się zdobywania tytułów do naszego profilu, które tak jak w przypadku odznaczeń są nagradzane po zdobyciu konkretnych celów. Zebrane w ten sposób klejnoty możemy wykorzystać w punktowym sklepiku, aby odblokować w grze dodatkowe elementy ozdobne, jakie można wznieść na koloniach czy portrety albo herby dla naszego profilu. Nie jest tego jakoś super dużo, ale wystarczy na tyle, żeby było w czym przebierać przez dłuższy czas. Bardzo miłym gestem jest fakt, że suma klejnotów potrzebna na odblokowanie wszystkich dodatków z sklepu równa się sumie klejnotów jakie można zdobyć z osiągnięć. Dzięki temu nie trzeba kupować za prawdziwe pieniądze dodatkowych elementów, a wszystko zależy od samego gracza.


Najlepsza część serii

Anno 1404 jest najlepszą częścią z całej serii. Brakuje tutaj co prawda trybu multiplayer, jednak tą niedogodność uzupełnia dodatek Anno 1404: Wenecja, który wprowadza także nową kampanię oraz wiele innych ulepszeń, ale o tym napiszę w osobnej recenzji.

Czwartą odsłonę serii Anno mogę z czystym sumieniem polecić niemal każdemu. Nie tylko miłośnikom gier ekonomicznych, ale także dzieciom czy osobom, które chcą pograć w coś spokojnego i relaksującego. Gdyby nie kilka naprawdę głupich błędów, to dałbym grze maksymalną notę, jednak zważywszy, że są one dość mocno irytujące, zwłaszcza zaś absurdalnie niski poziom trudności, postanowiłem odjąć pół punktu. Mimo to gra jest wyśmienita i obok Settlers 7 jest to najlepsza ekonomia strategiczna w jaką przyszło mi zagrać w przeciągu ostatnich dziesięciu lat.


Plusy:


Minusy:



Oto zwiastun gry: