Accelerando - Charles Stross
"Prawdziwe uczestnictwo w Ekonomii 2.0 jest niemożliwe bez dehumanizującej operacji ośrodków poznawczych"
Autor: Bartosz 'Zicocu' Szczyżański
Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-SobekJacek Dukaj pisał, że Accelerando jest wskaźnikiem tego, w jaką stronę zmierza współczesna fantastyka naukowa. Ja jednak sądzę, iż jest to stwierdzenie trochę przesadzone – fani science-fiction zapewne chcieliby więcej takich książek, ale innym autorom trudno będzie dorównać Strossowi. Przynajmniej jeśli chodzi o wyobraźnię.
Główny bohater powieści, Manfred Macx, w notach dotyczących książki określany jest jako międzynarodowy przedsiębiorca – i to chyba największy błąd tych, którzy książkę chcieli zareklamować. Bo nasz bohater z biznesem ma wiele wspólnego, ale biznesmenem (we współczesnym znaczeniu tego słowa) zdecydowanie nie jest. Manfred to genialny altruista, którego pomysły można by dzielić między cały zestaw badawczy. Wszystko jednak oddaje za darmo, ciesząc się w zamian przyjaźnią wielu ludzi. Losy rodziny tego niezwykłego człowieka są główną osią Accelerando.
Największą zaletą powieści są niezwykłe wyobraźnia Strossa i jego odwaga. Pisarz idzie krok dalej niż większość współczesnych autorów. Nie zatrzymuje się, kiedy postludzie przestają tak naprawdę przypominać homo sapiens – stara się ukazać nam co może się stać, kiedy nieustanny pęd ku rozwojowi okaże się zgubną drogą.
Początek tekstu może kojarzyć się trochę z Czarnymi oceanami przywołanego już Jacka Dukaja. Jednak w punkcie, w którym polski pisarz zaczął zagłębiać się w meandry ludzkiej psychiki i jej zmian w obliczu przeistaczającego się świata, Stross rusza dalej z prądem nieustającego technicznego postępu. Czarne oceany bliskie są Accelerando dzięki solidnym ekonomicznym podstawom – powieść szkockiego autora jednak dużo bardziej przypomina oszałamiającą zalewem pomysłów Perfekcyjną niedoskonałość.
Stross potrafi zaintrygować czytelnika z niezwykłą mocą. Nieraz podczas lektury siłą woli powstrzymywałem się przed zamknięciem powiek – objawem długich godzin nieprzerwanego czytania. Doszukiwanie się śladów postępu w każdej dziedzinie życia to świetna zabawa. Autor bez przerwy puszcza do czytelnika oko pokazując mu, jak wielkie zmiany może przynieść bliska przyszłość i zbliżająca się – według Accelerando – Technologiczna Osobliwość.
Warto też przypomnieć, że szkocki autor rzeczywiście oparł powieść na poważnym ekonomicznym fundamencie. Ciągłe przypominanie czytelnikowi o gospodarczym wydźwięku postępu wypada świetnie – czasami to właśnie nieustanne uwagi dotyczące gospodarki zasobami intelektualnymi jest cieniutką nitką łączącą czytelnika z całkowicie zwariowanymi (w jak najbardziej pozytywnym sensie) pomysłami autora.
Kolejną zaletą Accelerando są bohaterowie. I znowu, Strossowi najlepiej wychodzi ukazywanie postępu: od zwykłego – tak nam bliskiego – człowieka do postczłowieka. Najlepszym przykładem będzie chyba Manfred – początkowo finansowy geniusz, powoli przeistaczający się w coraz bardziej oderwanego od życia futurystę. Potem dochodzą do tego jeszcze Amber, jego córka – postać, która świetnie podkreśla granicę między człowiekiem i postczłowiekiem, nieustannie na niej balansując.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze bohaterowie drugoplanowi, z genialnymi Pamelą, Anette i Ritą na czele. Wszystkie te kobiety udowadniają, że człowiek pozostanie sobą tak długo, jak będzie to możliwe – razem ze wszystkimi emocjonalnymi konsekwencjami.
Wspomnieć trzeba też o zdecydowanie najciekawszej istocie z całej książki – Aineko. Nie chcę Wam psuć przyjemności płynącej z odkrywania charakteru tej postaci, powiem Wam tylko, że możecie być naprawdę zaskoczeni.
Mimo tego, że powieść chwalę, na usta ciśnie mi się jedno zdanie: Accelerando wciąż pozostaje beletrystyką, a o tym chyba zdarza się Strossowi zapominać. Boli przede wszystkim mocno poszarpana ciągłość fabularna – pisarzowi zdarza się "przeskakiwać" w przód zdecydowanie zbyt często. Wygląda to tak, jakby autor bał się, że nie uda mu się zademonstrować wszystkich swoich pomysłów. Stross chyba szybko zaczynał "dusić" się w rozdziałach, kiedy nie mógł sobie pozwolić na zdumienie czytelnika kolejnym konceptem.
Nie każdemu może przypaść do gustu styl szkockiego pisarza. Język roi się od terminów rodem z internetowych forów, ale także określeń naukowych – to, moim zdaniem, ogromna zaleta stylu Strossa. Jednak jest i druga strona medalu: niezwykły pośpiech autora. Trudno określić to konkretnie, ale często miałem wrażenie, że pisarz tworzył kolejne akapity na szybko, niecierpliwe wyczekując możliwości ponownego zaskoczenia czytelnika.
Nie odważę się wystawić Accelerando najwyższej oceny, gdyż jestem świadomy, że – po pierwsze – książka posiada drobne wady i – po drugie – na pewno nie przypadnie do gustu każdemu. Nie boję się jednak przyznać powieści Strossa solidnej dziewiątki, bo tak dobrej twardej fantastyki naukowej nie zdarzyło mi się czytać już dawno. Zresztą ja też chciałbym, żeby takich książek pojawiało się jak najwięcej.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Główny bohater powieści, Manfred Macx, w notach dotyczących książki określany jest jako międzynarodowy przedsiębiorca – i to chyba największy błąd tych, którzy książkę chcieli zareklamować. Bo nasz bohater z biznesem ma wiele wspólnego, ale biznesmenem (we współczesnym znaczeniu tego słowa) zdecydowanie nie jest. Manfred to genialny altruista, którego pomysły można by dzielić między cały zestaw badawczy. Wszystko jednak oddaje za darmo, ciesząc się w zamian przyjaźnią wielu ludzi. Losy rodziny tego niezwykłego człowieka są główną osią Accelerando.
Największą zaletą powieści są niezwykłe wyobraźnia Strossa i jego odwaga. Pisarz idzie krok dalej niż większość współczesnych autorów. Nie zatrzymuje się, kiedy postludzie przestają tak naprawdę przypominać homo sapiens – stara się ukazać nam co może się stać, kiedy nieustanny pęd ku rozwojowi okaże się zgubną drogą.
Początek tekstu może kojarzyć się trochę z Czarnymi oceanami przywołanego już Jacka Dukaja. Jednak w punkcie, w którym polski pisarz zaczął zagłębiać się w meandry ludzkiej psychiki i jej zmian w obliczu przeistaczającego się świata, Stross rusza dalej z prądem nieustającego technicznego postępu. Czarne oceany bliskie są Accelerando dzięki solidnym ekonomicznym podstawom – powieść szkockiego autora jednak dużo bardziej przypomina oszałamiającą zalewem pomysłów Perfekcyjną niedoskonałość.
Stross potrafi zaintrygować czytelnika z niezwykłą mocą. Nieraz podczas lektury siłą woli powstrzymywałem się przed zamknięciem powiek – objawem długich godzin nieprzerwanego czytania. Doszukiwanie się śladów postępu w każdej dziedzinie życia to świetna zabawa. Autor bez przerwy puszcza do czytelnika oko pokazując mu, jak wielkie zmiany może przynieść bliska przyszłość i zbliżająca się – według Accelerando – Technologiczna Osobliwość.
Warto też przypomnieć, że szkocki autor rzeczywiście oparł powieść na poważnym ekonomicznym fundamencie. Ciągłe przypominanie czytelnikowi o gospodarczym wydźwięku postępu wypada świetnie – czasami to właśnie nieustanne uwagi dotyczące gospodarki zasobami intelektualnymi jest cieniutką nitką łączącą czytelnika z całkowicie zwariowanymi (w jak najbardziej pozytywnym sensie) pomysłami autora.
Kolejną zaletą Accelerando są bohaterowie. I znowu, Strossowi najlepiej wychodzi ukazywanie postępu: od zwykłego – tak nam bliskiego – człowieka do postczłowieka. Najlepszym przykładem będzie chyba Manfred – początkowo finansowy geniusz, powoli przeistaczający się w coraz bardziej oderwanego od życia futurystę. Potem dochodzą do tego jeszcze Amber, jego córka – postać, która świetnie podkreśla granicę między człowiekiem i postczłowiekiem, nieustannie na niej balansując.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze bohaterowie drugoplanowi, z genialnymi Pamelą, Anette i Ritą na czele. Wszystkie te kobiety udowadniają, że człowiek pozostanie sobą tak długo, jak będzie to możliwe – razem ze wszystkimi emocjonalnymi konsekwencjami.
Wspomnieć trzeba też o zdecydowanie najciekawszej istocie z całej książki – Aineko. Nie chcę Wam psuć przyjemności płynącej z odkrywania charakteru tej postaci, powiem Wam tylko, że możecie być naprawdę zaskoczeni.
Mimo tego, że powieść chwalę, na usta ciśnie mi się jedno zdanie: Accelerando wciąż pozostaje beletrystyką, a o tym chyba zdarza się Strossowi zapominać. Boli przede wszystkim mocno poszarpana ciągłość fabularna – pisarzowi zdarza się "przeskakiwać" w przód zdecydowanie zbyt często. Wygląda to tak, jakby autor bał się, że nie uda mu się zademonstrować wszystkich swoich pomysłów. Stross chyba szybko zaczynał "dusić" się w rozdziałach, kiedy nie mógł sobie pozwolić na zdumienie czytelnika kolejnym konceptem.
Nie każdemu może przypaść do gustu styl szkockiego pisarza. Język roi się od terminów rodem z internetowych forów, ale także określeń naukowych – to, moim zdaniem, ogromna zaleta stylu Strossa. Jednak jest i druga strona medalu: niezwykły pośpiech autora. Trudno określić to konkretnie, ale często miałem wrażenie, że pisarz tworzył kolejne akapity na szybko, niecierpliwe wyczekując możliwości ponownego zaskoczenia czytelnika.
Nie odważę się wystawić Accelerando najwyższej oceny, gdyż jestem świadomy, że – po pierwsze – książka posiada drobne wady i – po drugie – na pewno nie przypadnie do gustu każdemu. Nie boję się jednak przyznać powieści Strossa solidnej dziewiątki, bo tak dobrej twardej fantastyki naukowej nie zdarzyło mi się czytać już dawno. Zresztą ja też chciałbym, żeby takich książek pojawiało się jak najwięcej.
Mają na liście życzeń: 12
Mają w kolekcji: 21
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 21
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Accelerando (Accelerando)
Autor: Charles Stross
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 14 stycznia 2009
Liczba stron: 412
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Seria wydawnicza: Uczta Wyobraźni
ISBN-13: 978-83-7480-115-7
Cena: 35,00 zł
Autor: Charles Stross
Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
Autor okładki: Irek Konior
Wydawca: MAG
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 14 stycznia 2009
Liczba stron: 412
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Seria wydawnicza: Uczta Wyobraźni
ISBN-13: 978-83-7480-115-7
Cena: 35,00 zł
Tagi:
Akcelerando | Charles Stross