» Recenzje » 44: Antologia komiksu

44: Antologia komiksu


wersja do druku

Komiks odłamkowy

Redakcja: Michał 'ShpaQ' Laszuk

44: Antologia komiksu
Na początek… podsumujmy. Dotychczas na naszym rynku ukazały się cztery antologie podejmujące problematykę wojenną: Wrzesień i trzy edycje Epizodów Powstania Warszawskiego. Atmosfera na komiks historyczny, którą wytworzyły również publikacje Zin Zin Press dotyczące ważnych wydarzeń z okresu PRL-u, sprawiła także, iż pojawiły się takie pozycje jak: Westerplatte - załoga śmierci, Strzały pod Arsenałem i Ocaleni. W sierpniu 2007 roku Muzeum Powstania Warszawskiego wydało opasłe tomisko, które przynajmniej na jakiś czas stawia w tym zakresie tematycznym kropkę nad "i".

Podstawą sukcesu 44 jest postawienie na udział profesjonalnych, zawodowych rysowników i scenarzystów. Nie jest owocem kolejnego konkursu, w którym siłą rzeczy zdarzają się prace lepsze i gorsze. Dobór autorów powierzono Przemysławowi Truścińskiemu, przez co zawartość albumu gwarantuje wysoki poziom graficzny komiksów. Są one oczywiście utrzymane w rozmaitych stylistykach, lecz brak pozycji jednoznacznie fatalnych od strony formalnej tworzy wrażenie starannego doboru zamieszczonych w antologii tytułów. Spójność estetyczna jest również zasługą solidnego przygotowania edytorskiego, w którym wyróżniają się efektowna okładka i strony poświęcone na spis treści. Jeśli nawet, co stanowi normę w tak dużych przedsięwzięciach, część materiałów powstawała w pośpiechu, jakość ich przygotowania wskazuje na poważne podejście twórców do zadania.

Siła antologii jest zawsze wypadkową komiksów wybitnych i takich, które ślizgają się po powierzchni tematu. Dobre zbiory pamiętane są dzięki temu, iż po pewnym czasie mówi się o nich: "Pamiętasz? To ta, w której swój komiks opublikował ten świetny autor. Doskonały, zapadł mi w pamięć." Za co będziemy pamiętać 44?

Przede wszystkim za Grzegorza Janusza, którego duch przenika cały zbiór. Do jego scenariuszy powstały aż cztery komiksy. Znajdziemy wśród nich krótkich, opartych na literackim skojarzeniu Bohaterów (wspólnie z Bereniką Kołomycką), ale i dłuższą opowieść Tajne przejście, którą zilustrował Ireneusz Konior. Dobrze się znającemu duetowi Grzegorz Janusz-Krzysztof Gawronkiewicz powierzono również stworzenie komiksu symbolicznie zamykającego cały tom (Chleb i sól). Te trzy tytuły z wyważeniem i zadumą, choć chwilami nie bez humoru, podejmują tematykę powstańczej śmierci. Razem stanowią stonowany, pozbawiony egzaltacji hołd dla śmierci poległych. Na ich tle Zmartwychpowstanie (rysunki Jacek Frąś) jest jak dobrze wymierzony granat. Przestrzeń między mrocznymi kadrami wypełnia czysta czerwień. Starszy chłopiec opowiada młodszym towarzyszom baśń, w której strzaskane elementy warszawskich pomników łączą się w potężnego kolosa, który stawi opór wrogowi. Prowadzeni niezwykłą wyobraźnią przemierzamy ulice stolicy i tworzymy groźnego mściciela. Bajka na dobranoc dla dzieci chowających się w piwnicy jest okrutna, lecz pełna niezłomnej wiary w ostateczne zwycięstwo, okupione niezbędną do powołania pomnika do życia krwią. Ponadto chyba w żadnym innym komiksie wchodzącym w skład antologii tak wyraziście do głosu nie doszła Warszawa. Tego jednak po scenarzyście Esencji należało się spodziewać.

Mocne wrażenie robi również Die Schoenheit Jakuba Rebelki i Rafała Betlejewskiego - komiks nie odnoszący się bezpośrednio do powstania, lecz będący upiorną opowieścią o hitleryzmie i jego potwornym obliczu. Jego „libretto” opiera się na cytatach z niemieckiej klasyki: Walkirii Wagnera i Fausta Goethego. Zestawienie monumentalnego, potężnego tekstu z typowymi dla Rebelki okrutnymi rysunkami uderza w czytelnika z mocą orkiestry symfonicznej. I choć koncepcja sugerowania podkładu muzycznego nie jest w komiksie nowa, współbrzmienie obrazu i dźwięku w Die Schoenheit jest ogłuszające i totalne.

W 44 znalazło się również miejsce na ciekawy eksperyment formalny, jakim jest dzieło Agaty 'Endo' Nowickiej i Jacka Staniszewskiego Przez Kampinos na Starówkę. Jego charakter zostaje zasugerowany na pierwszej planszy. Jest to kartka z zeszytu w linię (to stałe tło całości komiksu), na której "naklejono" portrety dziewiątki młodych uciekinierów z Warszawy. Na dole widnieje pasek kolorów typowy dla przygotowanego do druku materiału. Trzynaście barw (pisaków, flamastrów?) określa spektrum, w jakim porusza się rysownik. Kolejne plansze mają sugerować pamiętnik zapełniony opisami podróży przetykanymi prostymi, malutkimi obrazkami, narysowanymi na skrawkach białego papieru. Poprzez obraną stylistykę komiks wydaje się momentami komiczny i dziecinny, a jego fabuła niezbyt wciągająca, lecz jako całość jest przykładem chyba najbardziej bezkompromisowego podejścia do tematu. We wstępie autorzy zapowiadają, że to nie koniec. Jeśli rzeczywiście historia miałaby się rozwinąć i podjąć dalsze losy batalionu "Zośka", byłoby to przedsięwzięcie dość ryzykowne finansowo, choć z pewnością zasługujące na uwagę.

Znalazły się również w antologii komiksy, których wielką zaletą jest fakt, iż potrafiły w ciekawy sposób zilustrować jakąś powstańczą opowieść lub uczynić z wydarzeń 1944 roku kontekst dla jakiejś historii. Jest to tym cenniejsze, iż w wielu poprzednich zbiorach rozmaici autorzy popadali w manierę dokumentacyjną, przez co ich komiksy stawały się kolekcjami odwzorowanych typów umundurowania i uzbrojenia, a historia trzymała się ślepo relacji z jakiegoś powstańczego pamiętnika. Za garść dolarów Łukasz Mieszkowskiego czy Pod gołym niebem Sylwii Rosteckiej i Joanny Saneckiej to tytuły, które czyta i ogląda się z przyjemnością, odkrywając, że rzucany przez powstanie cień patosu i powagi może iść w parze z żywym dialogiem lub zwyczajnymi sercowymi problemami.

Antologia 44 to jeszcze kilka komiksów. Znajdują się wśród nich takie, które z pewnością trafią w czyjąś wrażliwość i poruszą odpowiednią strunę - pięknie narysowane i mądrze opowiedziane. Wystarczy, iż przeczyta się je w odpowiednim czasie, by odkryły swoje walory. Są też i takie, których kadry przebiega się bez zatrzymania, gdyż nie zrobiono zbyt wiele, by przykuć uwagę czytelnika czymś więcej niż tylko efektownym wybuchem lub fantastycznym motywem. To dobrze, że takie komiksy się w tym zbiorze znalazły. Komiksy naprawdę ważne czasem potrzebują tła, na którym lepiej widać ich doskonałość.

O komiksach na blogu Macieja 'repka' Reputakowskiego
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


9.0
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 9 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.